Choć komunikacja niewerbalna jest badana od kilkudziesięciu lat, w Polsce podręczniki (mniej lub bardziej profesjonalne) traktujące o mowie ciała święciły triumfy w latach 90. Jak to jest z tą mową ciała? Naprawdę nasze gesty czy mimika mogą tak zepsuć wrażenie?
Zauważcie, że przez cały okres nauki szkolnej nie jesteśmy kompletnie uczeni komunikacji niewerbalnej. Owszem, uczy się dzieci, żeby się nie garbiły, „ładnie” stały czy siedziały albo bezrefleksyjnie mówi się im „uśmiechnij się”, ale o samej roli komunikacji niewerbalnej w szkole nie usłyszymy. Dopiero na studiach, albo na zajęciach w niektórych profilach szkół ponadgimnazjalnych jest szansa na jakieś wiadomości z dziedziny komunikacji niewerbalnej. Słowem – uczymy się przekazywać naszą wiedzę w formie pisanej, a w przypadku ustnego odpytywania nikogo nie interesuje jak to robimy, byle wynik/dane się zgadzały. Młody człowiek, który za chwilę będzie negocjował warunki pierwszej pracy, niekoniecznie będzie umiał się dobrze zaprezentować.
Każdy z nas popełnia rozmaite „wykroczenia” przeciwko zasadom prezentowanym w podręcznikach traktujących o mowie ciała. Nie da się przecież kurczowo trzymać wszystkich wskazówek, uwzględniając jeszcze przy tym nasze naturalne cechy, jak grymasy twarzy czy gestykulacja. Kilka kluczowych zasad komunikacji niewerbalnej warto wziąć sobie jednak do serca, bo rzeczywiście rola pierwszego wrażenia jest nie do przecenienia.
Uśmiech
Jestem przeciwna wmawianiu ludziom, że mają koniecznie się uśmiechnąć „bo tak”. Jednak nie da się ukryć, że uśmiechnięta twarz wzbudza większą sympatię i lepiej usposabia rozmówcę do nas. Więc jeśli nawet Grumpy Cat to Twój idol, a Twoja filozofia życiowa jest taka jak filozofia Kłapouchego – postaraj się, o ile się da, uśmiechać. Sygnalizuj uśmiechem zadowolenie ze spotkania i reaguj tak na pozytywne informacje. Spotkałam się z osobami, które tak mało się uśmiechają, że kiedy już to robią, wygląda to jak nienaturalny grymas. Dla mnie uśmiech jest stanem niemal permanentnym, ale jeśli dla Ciebie nie – przećwicz przed lustrem i piszę to absolutnie poważnie. Twoi przyjaciele na pewno Cię znają i wiedzą, że jesteś raczej melancholijną osobą i nie uśmiechasz się często, ale obce osoby nie mają tej świadomości i widząc poważną twarz pomyślą raczej, że mają do czynienia z kimś ponurym, albo że jesteś negatywnie do nich nastawiony/a.
Ręce
Z rękami problem ma wielu z nas. Jedni nerwowo gestykulują, inni bawią się długopisem, a jeszcze inni sztywno splatają. Czego unikać?
- Chowania rąk w kieszeni. W naszym kręgu kulturowym ręce w kieszeniach to dość lekceważący gest. Warto o tym pamiętać szczególnie w rozmowie z kimś starszym od nas i bardziej wyczulonym.
- Krzyżowania rąk na klatce piersiowej i obejmowania się ramionami. Robimy wtedy wrażenie zamkniętych w sobie i niechętnych.
- Dotykania drugiej osoby – o tym szerzej poniżej.
- Opierania dłoni o biodro. Taka postawa sprawia, że robimy wrażenie sceptycznie nastawionych, a nawet aroganckich.
- Przesadnej gestykulacji.
- Splatania dłoni w stylu figowego listka.
To co w takim razie zrobić z tymi nieszczęsnymi rękami? Najlepsza sytuacja jest podczas przyjęcia – trzymamy w ręku szklankę czy kieliszek i już ręce są zajęte. Jednak nie zawsze mamy taką możliwość, więc znowu zachęcam do ćwiczeń przed lustrem. Staraj się poruszać dłońmi stosownie do tego, co akurat mówisz. Jeśli słuchasz – trzymaj dłonie naturalnie wzdłuż ciała, nie myśl o nich ;)
Przestrzeń osobista
Pojęcie przestrzeni osobistej nabiera różnego znaczenia w zależności od kręgu kulturowego. My jesteśmy kimś pomiędzy powściągliwymi Skandynawami a otwartymi mieszkańcami południowej Europy. Niemniej jednak należy szanować cudzą przestrzeń osobistą i w rozmowie nie stać zbyt blisko naszego rozmówcy. Poczuje się on bowiem osaczony i nie będzie miał o nas najlepszego zdania. Jestem dość wyczulona na tym punkcie i niestety często doświadczam naruszenia mojej przestrzeni osobistej. O ile zrozumiałe jest to np. w tłumie w środkach komunikacji publicznej, to kompletnie nie ma uzasadnienia w normalnej rozmowie w niezatłoczonym miejscu.
Podobnie jest z dotykaniem. W naszej kulturze dotykanie obcych osób uchodzi tylko podczas uścisku dłoni na powitanie czy pożegnanie, a nie w trakcie rozmowy. Wszelkie poklepywania, dotykanie dłoni są niedopuszczalne, chyba że jesteśmy na randce, ale nie o takich sytuacjach myślę ;) Co ciekawe, na przykład w krajach arabskich przyjęte jest, że mężczyźni w trakcie rozmowy klepią się po ramionach, dotykają, a nawet przytulają.
Mowa ciała jak wykrywacz kłamstw?
W podręcznikach do mowy ciała często można znaleźć rozdziały dotyczące kłamstwa. Rzekomo na podstawie pewnych gestów można wywnioskować, że ktoś właśnie skłamał. Najczęściej wymienianym gestem jest zasłanianie ust czy pocieranie nosa. Jestem raczej krytyczna wobec tej teorii. Gdyby tak prosto można było rozpoznać kłamstwo, świat na pewno byłby piękniejszy. Większość wytrawnych kłamców skłamie bez mrugnięcia okiem, a co do innych – prędzej zdradzi ich niepewny, uciekający wzrok.
Nie traktowałabym mowy ciała jako testu na szczerość. Wiele zachowań uznanych w podręcznikach za oznakę nieszczerości lub złych zamiarów może wynikać z nieśmiałości, z fobii społecznej czy innych zaburzeń.
Na koniec – mała rada. Postaraj się pomyśleć trochę o swoim ciele. Jak wyrażasz emocje? Czy panujesz nad tikami, odruchami, grymasami? Czy zastanawiasz się, jak mogą odbierać Cię inni widząc Twoje gesty?
Najnowsze komentarze